WYDARZENIE ORGANIZATORA ZEWNĘTRZNEGO
Zapraszamy na spotkanie autorskie ze Sławkiem Wierzcholskim z Nocnej Zmiany Bluesa, promujące książkę „Bluesowy alfabet Sławka Wierzcholskiego”. Oczywiście spotkanie z bluesmanem będzie też wypełnione muzyką.
Sławka Wierzcholskiego specjalnie przedstawiać nie trzeba, to już ikona polskiego bluesa – założyciel zespołu Nocna Zmiana Bluesa, muzyk, redaktor radiowy, autor tekstów, kompozytor, wirtuoz harmonijki ustnej. Do najbardziej znanych utworów bluesmana zaliczyć można „Chory na bluesa”, „Blues mieszka w Polsce”, „John Lee Hooker”, „Hotelowy blues”, „Szósta zero dwie”.
O książce:
Mariusz Szalbierz – Bluesowy alfabet Sławka Wierzcholskiego,
wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2024
Dorobiliśmy się już w polskim bluesie kilku osób-instytucji. Jedną z nich jest bez wątpienia Sławek Wierzcholski. Przedstawiać go chyba szanownym czytelnikom nie trzeba, ale warto na pewno przypomnieć, że jest to osoba, która już od ponad 40 lat niestrudzenie tworzy i popularyzuje bluesa w Polsce. I wciąż nie ma dosyć – zarówno muzyki, jak i kontaktu z fanami. Dlatego nie byłem zdziwiony, gdy okazało się, że wraz z redaktorem Szalbierzem przygotowuje wspomnieniową książkę w formie autorskiego alfabetu.
Sam koncept takiego ułożenia treści nie jest niczym nowym, po podobny zabieg sięgnął chociażby (nie)sławny Jerzy Urban. Co zresztą przypomina we wstępie do książki Mirosław Pęczak. Ale przypomina nie po to, aby Sławka do Urbana porównywać, ale by zwrócić uwagę, że dzięki podejściu alfabetycznemu można w prosty sposób pokazać kluczowe dla danego człowieka wydarzenia, przedmioty i ludzi. Jest więc alfabet Wierzcholskiego bardzo osobistym zestawieniem, które jednocześnie otwiera szeroko furtkę do wydającego się nie mieć końca worka z anegdotami.
A ma Wierzcholski o czym opowiadać – są tu wspomnienia z dzieciństwa i młodości, przywoływane chociażby pod pretekstem ukrytej pod D gitary Defil, czy otwierającego opowieść Adaptera. Są też wspomnienia znaczących kooperacji i muzycznych przyjaźni: Junior Wells, B. B. King, Charlie Musselwhite, Wojciech Karolak czy Tadeusz Nalepa to tylko kilka z przywoływanych tu istotnych dla Sławka postaci. Jest też sporo o życiu pozascenicznym.
Dzięki temu, że książka jest osobistym, autentycznym zbiorem wspomnień, płynie się przez nią bardzo szybko i komfortowo – również pod tym względem, że mimo pewnej powierzchowności opowieści wymuszonej przez taką formę, ma się poczucie wpuszczenia do prywatnego świata Sławka. Mam tylko nadzieję, że tego typu publikacja – podsumowująca jednak w pewien sposób całe życie, nie oznacza, że Sławek planuje jakąś emeryturę. Kompletnie sobie tego nie wyobrażam!
__________
Bilety: 40 PLN
|